• Autor: Katarzyna Bereda
Pracowałam w osiedlowym markecie na umowie-zleceniu. Jako osoba nie z rodziny zostałam wpisana do grafiku na niedzielę niehandlową. Kilka godzin po zamknięciu sklepu został on napadnięty i obrabowany, a złodziejom udało się również ukraść pieniądze z sejfu, ponieważ nie został zamknięty. Mój były pracodawca straszy mnie, że będę musiała opłacić całość utraconej kwoty (22 tys. zł), ponieważ na kamerach widać, że to ja nie zamknęłam sejfu. Na zmianie była ze mną kierowniczka (krewna pracodawcy). Co mogę zrobić w takiej sytuacji, jeżeli ubezpieczalnia nie pokryje szkody? Jak mogę się wybronić w przypadku pozwu i wezwania do zapłaty?
Zleceniodawca będzie mógł dochodzić od Pani ewentualnej zapłaty jedynie na podstawie przepisów ogólnych – w zakresie naprawienia powstałej szkody. To na zleceniodawcy ciążył więc będzie obowiązek wykazania, że szkoda nastąpiła z Pani winy. W mojej ocenie nie jest to wykonalne, albowiem szkoda w jego majątku powstała na skutek kradzieży, a nie na skutek Pani winy. To sprawca dopuścił się przestępstwa i dokonał kradzieży, i od niego zleceniodawca powinien dochodzić naprawienia szkody – nie od Pani. Nie jest bowiem wcale pewne, czy nawet gdyby sejf był zamknięty, sprawca nie dostałby się do pieniędzy. Dlatego w mojej ocenie roszczenie zleceniodawcy i tak jest niezasadne.
Zgodnie z treścią art. 415 Kodeksu cywilnego (K.c.): Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Zgodnie natomiast z treścią art. 361 § 1 K.c.: Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
W art. 415 K.c. nie są wskazane wszystkie przesłanki, które muszą wystąpić, aby możliwe było ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej określonego podmiotu. Bezpośrednio z art. 415 K.c. wynika, że przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej jest zawinione zachowanie oraz wyrządzona w wyniku tego zachowania szkoda, natomiast z art. 361 K.c. wynika konieczność wykazania adekwatnego związku przyczynowego między zawinionym zachowaniem i naruszeniem dobra, z którego szkoda wynika.
Wina w art. 415 K.c., przesądzająca o zarzucalności zachowania sprawczego, bez wątpienia stwarza możliwość uwzględniania okoliczności o charakterze subiektywnym w procesie przypisywania odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Zgodnie z dualistyczną koncepcją winy, użycie tego pojęcia w art. 415 K.c. uzasadnia ocenę zachowania sprawczego także przez pryzmat kryterium bezprawności (art. 415 K.c. red. Osajda 2020, wyd. 24/B. Lackoroński/M. Raczkowski).
Wróćmy jeszcze do treści art. 361 K.c., a konkretnie § 2: W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Artykuł 361 § 2 K.c. nie jest legalną definicją szkody (kodeks nie zawiera takiej definicji), ale dyrektywą wskazującą sposób obliczenia odszkodowania za szkodę majątkową (zasada pełnego odszkodowania). Dyrektywa ta stanowi realizację podstawowego celu odpowiedzialności odszkodowawczej – postawienie poszkodowanego w sytuacji, w której znajdowałby się, gdyby zdarzenie szkodzące nie miało miejsca (restitutio ad integrum).
Jak więc Pani widzi, roszczenie zleceniodawcy w stosunku do Pani nie może zostać wykazane – zleceniodawca musiałby wykazać, że gdyby Pani zamknęła sejf, to kradzież by nie nastąpiła, co w mojej ocenie jest niemożliwe. Dodatkowo na zmianie była też kierowniczka i ona mogła o to zadbać.
Zagubiony klucz do magazynu. Kasia pracowała na umowie-zleceniu w sklepie spożywczym. Pewnego dnia zauważyła, że klucz do magazynu, który zawsze zostawiała w ustalonym miejscu, zniknął. Właściciel sklepu oskarżył ją o zaniedbanie, twierdząc, że kradzież towarów z magazynu to jej wina. Kasia jednak dowiedziała się, że inne osoby miały dostęp do klucza i wskazała na brak odpowiednich procedur bezpieczeństwa. Dzięki temu udało się jej udowodnić, że nie można przypisać jej winy, a odpowiedzialność za straty spoczywała na właścicielu.
Uszkodzone urządzenie na zapleczu. Marek, zatrudniony w drogerii na umowie-zleceniu, przypadkowo upuścił terminal płatniczy na zapleczu, co spowodowało jego uszkodzenie. Pracodawca próbował obciążyć go kosztami naprawy, argumentując, że Marek nie zachował ostrożności. Marek wskazał jednak, że zaplecze było zagracone, co zwiększało ryzyko takich wypadków. Ostatecznie udało się wykazać, że uszkodzenie nie było wynikiem rażącego zaniedbania, a Marek nie musiał ponosić kosztów naprawy.
Niesprawdzony monitoring. Ania, pracująca na umowie-zleceniu w butiku odzieżowym, została obwiniona za kradzież towarów przez klienta, który wykorzystał chwilową nieuwagę pracowników. Pracodawca zarzucił Ani brak nadzoru, ale dziewczyna wskazała, że kamery monitoringu były niesprawne od kilku tygodni, o czym informowała przełożonych. Dzięki temu Ania udowodniła, że odpowiedzialność za zabezpieczenie sklepu spoczywała na pracodawcy, a nie na niej.
Odpowiedzialność zleceniobiorcy za szkody powstałe w miejscu pracy na podstawie umowy-zlecenia jest ograniczona i zależy od wykazania jego winy oraz adekwatnego związku przyczynowego. To zleceniodawca ponosi ciężar dowodu, co często czyni dochodzenie roszczeń od zleceniobiorcy trudnym do zrealizowania. Warto pamiętać, że prawo chroni pracowników w sytuacjach, gdy szkoda wynika z czynników niezależnych od ich działania.
Oferujemy profesjonalne porady prawne online oraz pomoc w przygotowaniu pism związanych z odpowiedzialnością za szkody w pracy na umowie-zlecenie. Skorzystaj z naszego wsparcia, aby skutecznie bronić swoich praw. Aby skorzystać z naszych usług, opisz swój problem w formularzu pod artykułem.
Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika
Kodeks pracy