Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych
Autor: Tadeusz M. Nycz
Uczciwość wykładniowa przepisów prawa pracy musi dotyczyć w tym samym stopniu pracowników co pracodawców, bo tylko wówczas będzie można poszczególne rozwiązania legislacyjne usiłować tłumaczyć jednej, czy drugiej stronie stosunku pracy w kategoriach racjonalności i sprawiedliwości.
Interesuje Cię ten temat i chcesz wiedzieć więcej? kliknij tutaj >>
Biorąc to pod uwagę, przytaczam kolejny przykład nieuczciwego stosowania prawa pracy, tym razem obciążającego w skutkach pracodawców. Pojawił się pogląd, że pracodawca ma rzekomo obowiązek przyznać pracownikom palaczom przerwy na palenie tytoniu wliczane do czasu pracy (por. A. Grabarczyk, Urzędnicy odpracowują przerwy na papierosa, „Dziennik” z dnia 9.05.2007 r.).
Wykładnię tę można by zignorować jako wyjątkową i skrajnie błędną, gdyby nie to, że zagadnienia dotyczące palenia tytoniu w pracy od wielu lat wywołują kontrowersyjne poglądy wykładniowe, w tym błędne wykładnie sądowe (por. wyrok NSA z dnia 24.01.2003 r. II SA/Łd 1887/99, wyrok NSA z dnia 27.06.2002 r. SA/Bk 230/02, z glosą I. T. M. Nycza i glosą II. A. Kisielewicza, OSP 2003/12/155, a także S. Płażek, Palenie tytoniu w pracy, PiZS 2005/9, M. Kobak, W. Maciejko, Pracownicze prawo do powietrza wolnego od dymu tytoniowego w świetle orzecznictwa sądów administracyjnych, PiZS 2008/7/24, oraz T. M. Nycz, Palenie tytoniu w zakładzie pracy i Problemy palenia tytoniu w pracy, www.prawo-pracy.pl.).
Problematyka ta wykracza poza główny przedmiot niniejszego artykułu, niemniej jednak łączy się ściśle z funkcją ochronną prawa pracy i dlatego warto jej poświęcić kilka uwag.
Zasadniczy problem sprowadza się do tego, że w § 2 pkt 2 rozporządzenia MPiPS z dnia 26.09.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. Nr 129, poz. 844, z późn. zm.) nazwano palarnię pomieszczeniem higieniczno-sanitarnym, czym palarnia oczywiście nie jest, tak samo jak np. rzeźnia nie może być nazwana pomieszczeniem chroniącym zwierzęta.
Pewnych jasnych zjawisk o charakterze aksjomatycznym tłumaczyć nie potrzeba, choć znajdują się tacy, którzy z uporem uważają palarnię za pomieszczenie higieniczno-sanitarne i powołując się na definicję legalną tego pomieszczenia, sądzą, iż jest to silna dyrektywa wykładniowa, która nie pozwala na odmienny sposób sklasyfikowania tego pomieszczenia (por. A. Kisielewicz, OSP 2003/12/155, glosa II).
To mniej więcej tak, mówiąc obrazowo, jakby białą ścianę z uporem określać jako czarną. Kilka milionów ludzi w Polsce pali jeszcze tytoń, oszukując się co do tego, że nie jest on szkodliwy. Jeśli ktoś to czyni na swój własny użytek, to zasadniczo jest to jego sprawa, najwyżej w konsekwencji dorobi się raka i będzie, umierając, bardzo cierpiał.
Czym innym jest natomiast publiczne tworzenie złudnej aury wykładniowej jakoby palenie tytoniu rodziło dla obywateli jakieś wyjątkowe prawa obywatelskie i z tego powodu prawo miało tę grupę ludzi szczególnie tratować, przypisując jej przywileje wywodzące się np. z Konstytucji RP.
W następstwie błędnego poglądu dochodzi do niesłusznego zobowiązywania pracodawców do ponoszenia kosztów związanych z organizowaniem palarni i to w sytuacji, gdy pracodawcy nie dopuszczają palenia tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych zakładu pracy, wprowadzając taki zakaz w regulaminie pracy.
Forsowana wykładnia pozostaje w ewidentnej sprzeczności z podstawowymi obowiązkami pracodawcy w zakresie bhp, szczególnie zapisanymi w art. 207 § 2 pkt 1 K.p., zgodnie z którymi pracodawca jest zobowiązany organizować stanowiska pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy.
Na każdej paczce papierosów widnieje oficjalny napis informujący o tym, że papieros zabija. Doświadczenia kliniczne wskazują, że dym tytoniowy, jako czynnik rakotwórczy, jest sprawcą wielu groźnych chorób przebiegających często ze skutkiem śmiertelnym.
Nie sposób wobec tego zasadnie twierdzić, że pracodawca całkowicie zakazujący palenia tytoniu narusza przepisy bhp. Przeciwnie, działa w dobrze pojętym interesie wszystkich pracowników i tym samym poprawnie realizuje swój podstawowy obowiązek w zakresie zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
Finansowe obciążanie pracodawcy w zakresie obowiązku organizowania palarni, w przypadku gdy wprowadza on całkowity zakaz palenia tytoniu w obiektach zamkniętych zakładu pracy, jest więc całkowicie nieuzasadnione.
Palarnia nie może być uznawana za pomieszczenie higieniczno-sanitarne, gdyż ani z higieną, ani z warunkami sanitarnymi nie ma nic wspólnego. W palarni dochodzi do emisji substancji rakotwórczych, a zatem do stanu zaprzeczającego podstawowym obowiązkom pracodawcy w zakresie zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
Dlatego zdumiewający jest kolejny wyrok NSA kształtujący bezwzględny obowiązek organizowania palarni – por. wyrok NSA z dnia 4.04.2007 r. I OSK 892/06 (niepublikowany). Stwierdzono w nim, że na pracodawcy spoczywa powinność wyodrębnienia pomieszczeń przeznaczonych do palenia tytoniu, mimo że wprowadził całkowity zakaz palenia tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych zakładu pracy.
Zdaję sobie sprawę, że częściowo błędne rozstrzygnięcia sądowe w sprawie palenia tytoniu w pracy mogły się zrodzić w głowach sędziów obradujących w oparach dymu tytoniowego, gdyż nałóg palenia tytoniu jest trudny do pokonania, ale to nie ma nic wspólnego z uczciwością wykładniową.
Powołany wyrok NSA z dnia 4.04.2007 r. jest jedynie częściowo niewłaściwy, a w szczególności w zakresie argumentów przytoczonych w uzasadnieniu rozstrzygnięcia, ponieważ jego sentencja jest słuszna, gdyż odrzucenie skargi kasacyjnej nastąpiło ze względów formalnych (por. glosę do tego wyroku zamieszczoną w serwisie).
Z tego powodu całkowicie nieuzasadnione jest powoływanie się na to rozstrzygnięcie przy argumentacjach merytorycznych dotyczących problematyki palenia tytoniu w pracy, ponieważ z uzasadnienia rozstrzygnięcia wyraźnie wynika, że NSA nie zajął się merytorycznymi przepisami regulującymi te zagadnienia, gdyż skarżący nie przytoczył w skardze kasacyjnej właściwych przepisów.
Mamy więc tutaj do czynienia z typowym „prawem kaduka”, gdyż komentujący tę problematykę bezkrytycznie powołują się na wymieniony wyrok NSA, formułując na jego podstawie obowiązki ciążące na pracodawcach w zakresie organizowania palarni.
Nie zmienia to oczywiście postaci rzeczy, że poprawnie NSA w uzasadnieniu rozstrzygnięcia powinien ograniczyć się do treści proceduralnych, nie wygłaszając innych merytorycznych poglądów, skoro pod tym kątem nie analizował obowiązującego stanu prawnego.
W sytuacji akceptowania przez trzecią władzę sądową absurdalnych rozwiązań w zakresie obowiązków pracodawcy, trudno się dziwić, że organizacje związkowe i organizacje pracodawców nie mogą się porozumieć w zakresie nawet racjonalnych rozwiązań zmierzających do znowelizowania przepisów prawa pracy.
W podtekście takich zmian można się doszukiwać kolejnych błędnych interpretacji, toteż podmioty te przyjmują stanowisko zachowawcze, protestując na wszelki wypadek przed jakimikolwiek zmianami.
Taki niewłaściwy system interpretacji obowiązującego prawa wpływa więc negatywnie na poczucie praworządności i skłania w sposób naturalny do działań o charakterze obstrukcyjnym, ponieważ podmioty, których te zmiany miałyby dotyczyć, obawiają się kolejnych generowanych przez nowelizację przepisów nieuczciwości.
W ten oto sposób zaczarowany krąg niemożności przeprowadzenia racjonalnych zmian w prawie pracy zamyka się, tworząc stan trudny do racjonalnego rozwiązania. W tych warunkach uczciwy sposób postępowania musi w pierwszym rzędzie pokazać ustawodawca, aby strony stosunku pracy i ich organizacje mogły uwierzyć w rzeczywiście dobre intencje proponowanych nowych rozwiązań w sferze zatrudnienia.
Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na ten temat – kliknij tutaj >>
Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych
Zapytaj prawnika
Kodeks pracy