Szukamy prawnika. Oferta dla radcw prawnych i adwokatw

Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)

Problemy praworządności w stosunkach pracy

Opublikowane: 2012-10-30

W dniu 13 czerwca 2011 r. miałam przyjemność wysłuchać referatu Tadeusza M. Nycza wygłoszonego na zebraniu naukowym w Katedrze Prawa Pracy i Polityki Społecznej UJ, pt. Problemy praworządności w stosunkach pracy.

Referent przeanalizował aktualny system prawny nieposiadający legalnej, wiążącej wykładni ustaw i postawił końcową tezę referatu, wskazującą na brak tego rozwiązania jako główną przyczynę niepraworządności w stosunkach pracy.

Skutki braku legalnej wykładni przeanalizował na tle rozbieżności wykładniowych dotyczących przekazywania pracownikowi rozkładu czasu pracy na cały okres rozliczeniowy czasu pracy jako typowego, charakterystycznego przykładu z dziedziny czasu pracy i rozliczania wynagrodzenia za pracę.

Wskazał na pogląd prof. dra hab. Andrzeja Świątkowskiego, który uważa, że rozkład taki powinien być pracownikowi przekazany na cały przyjęty przez pracodawcę okres rozliczeniowy czasu pracy, oraz na przeciwstawną interpretację autorstwa dra hab. Arkadiusza Sobczyka, obu wywodzących się z tutejszej krakowskiej katedry.

Abstrahując od wykładniowej poprawności tego zagadnienia, autor uwypuklił trudności kontrolno-nadzorcze, na jakie natrafiają inspektorzy pracy, dążący do jednolitego postępowania pracodawców, zgodnego z zasadą jednakowego traktowania pracowników w zatrudnieniu.

Mimo przyjęcia przez Główny Inspektorat Pracy interpretacji wskazującej na obowiązek przekazywania pracownikowi rozkładu czasu pracy na cały okres rozliczeniowy czasu pracy, inspektorzy pracy natrafiają na poważne problemy w sferze wdrażania tej interpretacji, ponieważ wykładnia GIP nie ma charakteru wiążącego, ani nie istnieje żaden inny rodzaj wykładni o takim charakterze.

W konsekwencji pracodawca może powoływać się na odmienną interpretację i uznawać jej poprawność, kwestionując stanowisko organu kontrolno-nadzorczego właśnie z powodu braku wiążącej wykładni ustaw.

Taka sytuacja prowadzi do tego, że pracownicy są różnie traktowani przez pracodawców w zakresie rozliczania czasu pracy i wynikających stąd konsekwencji dla ich wynagrodzenia za pracę.

Mamy więc do czynienia z rażącym naruszaniem zasady jednakowego traktowania pracowników w zatrudnieniu, ponieważ w ramach ogólnych instytucji prawa pracy pracownicy są odmiennie traktowani, a PIP nie ma skutecznego sposobu oddziaływania na podmioty zatrudniające.

Formalnie rzecz biorąc, naruszenie przepisów o czasie pracy stanowi wykroczenie z art. 281 pkt 5 K.p., a inspektor pracy, jako oskarżyciel publiczny w tych sprawach, może skierować wniosek o ukaranie pracodawcy za wykroczenie polegające na nieprzekazywaniu pracownikom rozkładu czasu pracy na cały okres rozliczeniowy.

Problem jednak w tym, że sąd w takim postępowaniu zobowiązany jest wszelkie wątpliwości poczytywać na korzyść obwinionego, co finalnie prowadzi do wyroku uniewinniającego. Wątpliwości zaś w tym zakresie sprowadzają się do rozbieżnych poglądów wykładniowych, co w konsekwencji prowadzi do uwolnienia pracodawcy od odpowiedzialności związanej z nierównym traktowaniem pracowników w zatrudnieniu.

Pracownik, względem którego pracodawca narusza zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, może dochodzić roszczeń odszkodowawczych przed sądem pracy. Uprawnienie to ma jednak charakter raczej teoretyczny.

Wynika to stąd, że mało który pracownik decyduje się na taki proces z prostego powodu – obawy o własne zatrudnienie, stanowiące podstawę jego egzystencji. Pracodawca może się pozbyć niewygodnego pracownika pod byle pretekstem, a ewentualne wygranie procesu o przywrócenie do pracy nie jest wcale rzeczą prostą.

W konsekwencji prawo pracownika do sądu ma raczej charakter fasadowy aniżeli rzeczywisty i stąd, wobec bezradności PIP, mamy do czynienia z powszechnym naruszaniem zasady równego traktowania pracowników w zatrudnieniu.

Władza reprezentująca państwo nie podejmuje żadnych działań, aby zmienić ten stan rzeczy, mimo że jest do tego prawnie zobowiązana. Do takich powinności zobowiązuje państwo ratyfikowana przez Rzeczpospolitą jeszcze w 1961 r. Konwencja Nr 111 MOP dotycząca dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu (Dz. U. z 1961 r. Nr 42, poz. 218).

Postanowienia Konwencji Nr 111 zobowiązują władzę do podejmowania wszelkich działań likwidujących stan dyskryminacji. Tymczasem, mimo opisanego stanu rzeczy, który mógłby zostać zlikwidowany poprzez przywrócenie legalnej wykładni ustawy, władza nie robi nic.

Z tego powodu mamy w Polsce pozorowaną, fasadową a nie rzeczywistą praworządność i dopóki legalna wykładnia ustaw nie zostanie przywrócona, trudno liczyć na to, że istniejący zły stan zostanie poprawiony, ponieważ nie istnieje instrument prawny, przy pomocy którego można by to osiągnąć.

Referent skoncentrował się na jednym przykładzie rozbieżnych interpretacji prawa, wskazując, że takich przykładów różnic wykładniowych w zakresie problematyki czasu pracy i wynagrodzenia za pracę jest bardzo dużo.

Zresztą skutki społeczne wynikające z braku legalnej wykładni ustaw widoczne są również w innych gałęziach prawa i każdy obywatel na co dzień może się z nimi zapoznać, dlatego referent pominął wyliczanie mnogich przykładów, uznając słusznie problem za oczywisty.

Na tle tego referatu, ograniczonego do problematyki prawa pracy, można i należy wyciągać dalej idące wnioski, zwłaszcza w okresie, gdy przeciętnemu obywatelowi przychodzi wybierać swoich przedstawicieli.

Ogólny stan praworządności w Polsce jest zły i widoczny gołym okiem na każdym kroku. Tymczasem wybrani przez nas przedstawiciele do różnych władz nie starają się temu zaradzić, mimo istnienia prostego rozwiązania w postaci przywrócenia Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa wydawania legalnej wykładni ustaw, które to uprawnienie Trybunał posiadał w latach 1986-1997.

Zachodzi więc wątpliwość, czy wybierani przez nas parlamentarzyści chcą działać w imieniu suwerena, którego są reprezentantami, czy też koncentrują się wyłącznie na własnych korzyściach i partykularnych rozwiązaniach, medialnie tylko, w czasie kampanii wyborczej pozorując swoją społecznikowską postawę?

Maria Schumann

Kraków, dnia 7.07. 2011 r.

Jeżeli chcesz wiedzieć więcej na ten temat – kliknij tutaj >>

Udzielamy indywidualnych Porad Prawnych

Masz podobny problem prawny?
Kliknij tutaj, opisz nam swój problem i zadaj pytania.

(zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje)
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

Kodeks pracy

[Pobierz Kodeks pracy] Z zaznaczonymi zmianami.

Kodeks pracy

[Pobierz ustawę o PIP] Z zaznaczonymi zmianami.

Zadaj pytanie »

eporady24.pl

spadek.info

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

prawo-mieszkaniowe.info

Szukamy prawnika »